wtorek, 17 maja 2011

Samochodowy wyjazd do Toskanii

Jak dojechać samochodem z Polski do Toskanii. Czy też generalnie: jak samochodem dojechać do Włoch? Jaką trasę wybrać? Opiszę to na podstawie swoich licznych podróży w tamte strony ze stołecznego miasta Warszawa.
W moim przekonaniu mamy tu do wyboru dwie alternatywne trasy. Poniżej opiszę ich przebieg, charakterystykę, potrzebne winiety, inne wady i zalety (dane aktualne na maj 2011):

tzw. trasa przez Czechy. Jej przebieg to:
 - Polska (Warszawa - Częstochowa - Cieszyn), Czechy (Olomouc - Brno - Břeclav), Austria (Wien - Graz - Villach), Italia (Udine - Venezia - Bologna - Firenze)
długość: 1 551 km
potrzebne winiety**: Czechy (10 dni, 55 PLN; 1 m-c, 72 PLN), Austria (10 dni, 45 PLN),
dodatkowe opłaty: autostrada we Włoszech - ok 30 EUR/1 strona
zalety trasy: krótsza
wady trasy: dłuższe odcinki nie po autostradzie (cała Polska plus ok. 80 km między Czechami i Austrią), często występujące ograniczenia prędkości na autostradach w Czechach i Austrii



tzw. trasa przez Niemcy. Jej przebieg to:
 - Polska (Warszawa - Poznań - Świecko), Niemcy (Berlin - Nürnberg [Norymberga] - München [Monachium] - Kiefersfelden), Austria (Innsbruck), Italia (Brennero - Verona - Bologna - Firenze)
długość: 1 788 km
potrzebne winiety**: Austria (10 dni, 45 PLN),
dodatkowe opłaty: Austria, przełęcz Brenner 9 EUR;  autostrada we Włoszech - ok 30 EUR/1 strona; za autostradę A2 w Polsce (Stryków - Nowy Tomyśl) 39 PLN (3x13 PLN)/1 strona
zalety trasy: zaledwie ok. 200 km nie po autostradzie (całość w Polsce), niemieckie autostrady
wady trasy: dłuższa
* czcionką italic oznaczyłem miasta na granicach państw
** winiety można zakupić w PZM-Travel Sp. z o.o., Warszawa, ul. Madalińskiego 20 / lok. 3A

Czas przejazdu wynosi w obu przypadkach ok. 16-17 h efektywnej jazdy, nie wliczając przestojów - pod warunkiem jazdy autostradą z prędkością zbliżoną do maksymalnych dozwolonych prędkości, a w Niemczech, gdzie na większości odcinków nie ma limitów, średnio ok. 140 km/h.

Jakość autostrad w Czechach jest średnia. Nie ma dziur, ale połączenia betonowych płyt powodują ciągłe stuk-stuk. Przeważają odcinki 2 pasmowe. W Austrii nie jest wiele lepiej. Dochodzą dość liczne ograniczenia prędkości (nawet skandaliczne 80 km/h). Jakość autostrad jest w Niemczech rewelacyjna. Szerokie pasy jezdni, średnio 3-4 pasy w jedną stronę. Najtrudniej jest we Włoszech. Jakość nawierzchni autostrad przyzwoita, ale jest pasy są dużo węższe niż w poprzednio wymienionych krajach - a ruch dość znaczny.

Co tu kryć. Nawigacja samochodowa GPS bardzo się przy takiej wyprawie przydaje. Jak się nią posługiwać? Moja rada jest taka - nie należy od razu ustawiać finalnego celu podróży - w naszym wypadku Florencji. Należy jako cele pośrednie ustawiać duże miasta oddalone od naszej bieżącej pozycji o 300-400 km. Dlaczego? Po pierwsze zapewnia to, że pojedziemy taką trasą jak dokładnie chcemy, mamy większą kontrolę. Po drugie, ustalenie nowego, pośredniego celu - to okazja do zrobienia czynności innej niż trzymanie kierownicy - a przy liczącej ponad półtora tysiąca kilometrów trasie to ma znaczenie. Uwaga: nowoczesne nawigacje samochodowe mają system TMC. Co to jest? Bardzo przydatna funkcjonalność, działająca póki co w Niemczech, Austrii, Włoszech, a nie działająca w Polsce (Czechy - nie wiem). Pokazuje informacje przydatne w trasie (korki, utrudnienia/roboty drogowe, wyłączone pasy autostrady ...).

Czy jechać na 1 raz, czy zatrzymywać się gdzieś na noc? Jeżeli w drogę rusza co najmniej dwoje (dwóch) jeżdżących na co dzień kierowców, o przynajmniej średnim doświadczeniu, to można przejechać całość na 1 raz. W przeciwnym wypadku radzę zaplanować nocleg. W każdym z przypadków należy wziąć ze sobą co najmniej 4 puszki popularnego napoju energetyzującego oraz 4 batoniki per osoba. Bardzo się przydają.

Niestety nie wszyscy mają tak dobre samochody jak ja.
Często trafi się zawalidroga, np. jakiś tam Mercedes.
W biednej, rolniczej Austrii na drogach przeważają stare rupiecie.
Przede wszystkim należy się zastanowić, czy warto jechać
tyle godzin do Florencji, gdyż bywa tam dość tłocznie


9 komentarzy:

  1. Ja co prawda nie jechałam samochodem do Toskanii, ale jeździłam nim po Toskanii :) Niewątpliwie trzeba uważać na szalonych Włochów za kierownicą, szczególnie w dużych miastach. A Florencja nie jest aż tak zatłoczona poza sezonem, warto ją odwiedzić :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Osobiście bardzo lubię podróżować samochodem po całej Europie i jeśli mam tylko okazję to oczywiście to robię. Dodatkowo jeszcze wykupuję sobie ubezpieczenie turystyczne https://kioskpolis.pl/ubezpieczenia-turystyczne/ na dany okres i mogę być pewny, że nic złego mi się nie przytrafi.

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajne ofert ubezpieczeń turystycznych mają na https://rankomat.pl/kalkulator/ubezpieczenia-turystyczne/ w ich ofercie są wszystkie firmy ubezpieczeniowe dostępne na naszym rynku. Polisę turystyczną można kupić w 2 minuty.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ciekawie to zostało opisane. Będę tu zaglądać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Co by nie było to wyjazd samochodem jest dobry, ale musimy być pewni, że nasze auto jest sprawne. Ja także jakiś czas temu miałem okazję czytać na stronie https://kioskpolis.pl/indeksacja-skladki-ubezpieczen/ czym tak faktycznie jest indeksacja składki ubezpieczenia.

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń